piątek, 29 listopada 2013

PMS to nie ściema

P. M. S.
 Zdarzają się fatalne dni, 
w których jest się smutnym, lub rozdrażnionym. 

Dni, w których:
- czuje się beznadziejnie, 
-nabiera się przekonania, że w życiu nic nie osiągniemy,
 -nagle zaczynasz pochłaniać czekoladę na zmianę z czymś słonym,
-budzisz się i MYŚLISZ, bo przecież może być tylko gorzej.
 -płaczemy z każdego powodu,
-czujemy się tak samotni,
-obrażamy się nawet za pytanie co chcemy na obiad,

Nagle orientujemy się, że chyba coś 
z nami nie tak i popadamy w panikę, 
że to skrajnie silna depresja i że nic, 
tylko iść po leki i na terapię.

W ciągu kilku godzin, można stać się potworem
i obcym, wyalienowanym stworem,
którego sama nie poznaję.

Nadmierne wydzielanie hormonu1
przy jednoczesnym niedoborze hormonu2.......... 
 W ciągu tygodnia, który nasz organizm przeznacza na P.M.Sik,
zmienia się totalnie postrzeganie świata.
Może wystąpić aż 150 “objawów towarzyszących”. 
Do najpopularniejszych należą: 
  • rozdrażnienie
  • huśtawka nastrojów
  • dysforia (przeciwieństwo euforii)
  • agresja
  • depresja
  • płaczliwość
  • problemy z koncentracją i zapamiętywaniem
  • zmniejszona aktywność życiowa
  • uczucie zmęczenia
  • zmiana apetytu
  • bóle głowy
  • bóle pleców
  • bolesność piersi
  • zaparcia i wzdęcia
  • uczucie ciężkości, puchnięcia (głównie nóg i twarzy)
  • wzrost masy ciała od 2 do 4 kg
  • zaostrzenie alergii
  • wzmożone pocenie, uczucie gorąca
  • pogorszenie koordynacji ruchów
  • problemy ze wzrokiem
  • smutek
  • przygnębienie
  • rozczarowanie

PMS to nie ściema
 Wiem, że nie jest łatwo wytrzymać 
 doświadczając tego koszmaru, 
ale też nie jest łatwo być 
obserwatorem tego opętania. 

Niestety, nie istnieją żadne skuteczne egzorcyzmy.

Pomocne może okazać się
-podaniem ciepłego napoju, kocyka,
- ugłaskaniem bestii i wyrozumiałość
-zniwelowanie “objawów towarzyszących” 
do naprawdę niskiego poziomu. 

Gdybyśmy tylko mogły, wyłączałybyśmy sobie 
PMSa przy pierwszych jego sygnałach,
 ale to trochę jak z alkoholem - 
nie da się wytrzeźwieć na zawołanie.

1 komentarz:

  1. świetny post :)

    wiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale dzięki temu możemy się wszyscy znależć :)
    mam nadzieje, że się nie pogniewasz :)
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń