Z okazji Walentynek
u Zanki
jakiś czas temu był konkurs,
w którym do wygrania była jedna
z trzech maseczek czekoladowych Liefs
od doktora Van Der Hoog'a
Spróbowałam swoich sił i wygrałam
Yupiii....
Maseczka szybko do mnie przywędrowała z Holandii
wraz z gratulacjami od Zanki
Dziękuję bardzo serdecznie za wygraną,
jeszcze jej nie używałam bo muszę się nią nacieszyć.
Pozdrawiam
pierwszy raz widze takie cudeńko-chetnie wytestowałabym ją :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo ją przetestuję, tylko mi szkoda psuć tak oryginalnego opakowania :)
Usuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńa to miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńoj bardzo miła, to moja pierwsza "blogowa" wygrana :)
UsuńJa bym położyła na półce i ppatrzyła jak ładne wygląda :D
OdpowiedzUsuńTak też robię, cieszę nią oczy póki co :)
Usuńteż się cieszę :)
OdpowiedzUsuńtakie rzeczy to powinno się w duplikacie rozdawać - jedno żeby użyc, a drugie żeby cieszyło oczy :)
OdpowiedzUsuńSuper:) Ja wczoraj miałam swój maseczkowy dzień. Gratuluję wygranej, pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie,
OdpowiedzUsuńMalko
Antipodes kupiłam na ebayu :P Zaufałam sprzedawcy, który miał dużą ilość pozytywnych komentarzy ;) Bo taka cena nie trafia się często...
OdpowiedzUsuńTak generalnie gratuluje wygranej w konkursie, ja nigdy nic nie wygrałam. Otagowałam Cię na moim blogu. Zapraszam do zabawy ;)
Usuń